Rezerwat w Falentach to fenomen, który trzeba strzec za wszelką cenę

Prof. Jan Łukaszkiewicz od kilku lat prowadzi w Falentach zajęcia ze studentami Szkoły Głównej Gospodarstwa Wiejskiego z zakresu kształtowania i ochrony krajobrazu wiejskiego. Jak stwierdził „udało się już stworzyć kilka spójnych koncepcji  dla obszaru Falent, bardzo trudnego ze względu konieczność pogodzenia wymogów ochrony przyrody z dostępnością dla coraz większej liczby przybywających turystów i osób mieszkających w pobliżu tego obszaru. Miejsca w unikalny sposób łączącego wysokie walory przyrodnicze z narodowym dziedzictwem kulturowym”.

Profesor zauważył, że po wielu wizytach tutaj, największym walorem Falent jest dzisiaj to, że będąc w tutaj, w środku rezerwatu praktycznie nie widzimy Warszawy i jej nie słyszymy.  Nie widzimy zabudowy, której wokół szybko przybywa. Jest to fenomen, który trzeba strzec za wszelką cenę. Jest to efekt m.in. występowania tutaj szczególnej roślinności, w tym szpalerów starych drzew. Drugim fenomenem tego terenu są widoki jakie tu mamy. Badania potwierdziły możliwości poprowadzenia tu rozległej sieci osi widokowych, dalekich powiązań krajobrazowych. W Polsce „widok” jako pojęcie kulturowe istnieje, choćby w ustawie o ochronie krajobrazu, ale jest bardzo słabo chronione. Brakuje instrumentów i dobrej praktyki. Jego ochrona jest lekceważona. Nawet w najcenniejszych miejscach. Aby o tym się przekonać wystarczy pojechać do Zakopanego i spróbować zrobić zdjęcie z widokiem na Giewont, ile się trzeba nastarać…

W zachodniej Europie mamy wiele przykładów restrykcyjnej ochrony widoku, widok – krajobraz – jest silnie chroniony i pielęgnowany, na równi z budynkami zabytkowymi a może i lepiej. Gdyż, co po zabytku, gdy nie możemy go zobaczyć w widoku, który mu towarzyszył przez stulecia. To samo dotyczy „architektury tła”, zabudowy towarzyszącej pałacom i zamkom, przedmieścia, miast i wsi. Współczesne egalitarne społeczeństwa potrzebują takich „kotwic” tradycji dla swojej tożsamości, identyfikacji lokalnej.

Rezerwat w Falentach to fenomen – Jan Łukaszkiewicz