Pobyt na konferencji naukowej na Uniwersytecie Emory’ego w Druid Hills, nieopodal Atlanty, GA umożliwił mi także zebranie kolejnych spostrzeżeń z miejsc historycznych bitew i sposobów upamiętnienia wydarzeń z przed wieków.

Na brzegach rzeki  Chattahooche rozegrały sie bitwy Wojny Secesyjnej. W końcowym okresie wojny domowej w okolicach Atlanty doszło do kilku ważnych bitew pomiędzy armiami Unii Północnych Stanów i Skonfederowanych Stanów Południa. Odwiedziłem miejsce National Battlefield Park w Kennesaw Mountain na przedmieściach Atlanty. Bitwa rozegrała się tam nieopodal niewielkiego miasteczka gdzie konfederaci próbowali powstrzymać maszerujące na Atlantę wojska Unii. Podobnie jak wojska księcia Poniatowskiego armię austriacką pod Raszynem. I podobnie jak Poniatowskiemu udało się im napierających powstrzymać. I podobnie jak w naszym przypadku, sukces był krótkotrwały. Wkrótce wojska Unii zdobyły Atlantę atakując z innej strony, co ta przypłaciła wielkimi zniszczeniami. W centrum nic nie zostało w tamtego miasta, które przypomina tylko zachowana siatka ulic i ich nazwy. Dziś Atlanta jest jednym z największych miast USA, z siedzibą HQ Coca-Coli oraz największym na świecie lotniskiem obsługującym ponad 100 mln pasażerów rocznie (ponad 240 gate’ów ! ).

Miejsce bitwy upamiętnione jest objęciem ścisłą ochroną konserwatorską rozległego pola, na którym się walki toczyły. Obok znajduje się pawilon ze sklepikiem muzealnym i salą multumedialną z makieta terenu, w której można zapoznać się z realiami bitwy i wojny secesyjnej. Sklepik jest wspaniale wyposażony, każdy znajdzie tam coś dla siebie. Wstęp na pole bitwy i do muzeum jest wolny, ale parking jest płatny przy wjeździe. Na polu bitwy odbywają się pokazy rekonstruktorów. Raz dziennie oddawany jest salut z oryginalnej armaty z Wojny Secesyjnej. Tak komendy dowódcy działonu, krzątanie się żołnierzy jak i sam wystrzał robią mocne wrażenie.

Te analogie z bitwą na grobli falenckiej nie są przypadkowe, Wizyta pozwoliła mi zobaczyć jak powinno być zagospodarowane otoczenie pola bitwy i jak historię – nawet trudną w przypadku bitwy pod Atlantą – przybliżać nowym pokoleniom. I budować mądrą refleksję patriotyczną. Szczególnie gdy miejsca te leżą na przedmieściach metropolii XXI w.