Kończą się tegoroczne odłowy ryb ze stawów Rezerwatu. Wodę spuszczano ze stawów po kolei. W stawie Puchalskim odłowiono kilkaset kilogramów ryb i narybku, po czym zamknięto znów zastawki i staw napełnił się wodą schodzącą ze stawy Raszyńskiego. Po zejściu wody ukazało się dno stawu, a zasiadzei wartwa mułu. Nie widać jednak rowów dennych, które zostały zamulone. Równie zamulony jest głęboczek czyli miejsce przy przepuście dokąt spływają ryby i z którego są mechanicznie wyławiane. Również tutaj połów nie był duży. Ryby zostały przeniesione do zimochowów lub sprzedane. Na stawie Falenckim w tym roku woda nie będzie spuszczana, a jej poziom powinien być wysoki, by ryby mogły znaleźć bezpieczne miejsce w najgłębszej częścii stawu do przetrwania okresu, gdy staw zamarznie.
Obserwowana w ostatnich dekadach zmiana klimatu utrudnia utrzymanie stawów w należytej kondycji. Przed laty, gdy długie były okresy z ujemnymi temperaturami, dna stawów zamarzały i pokrywał je śnieg. Umożliwiało to poruszanie się po tak utwardzonym dnie pustego stawu cieżkiego sprzętu np. pogłębiarek i ciągników wyworzących muł. Mogła one wybrać osady z rowów dennych stawów i z łowisk. Obecnie nie ma takich długich okresów mrozu, ale też innych urządzeń, które poradziły by sobie z głebokimi namułami. I jest problem.
[wfr]
Najnowsze komentarze